Macie jakieś swoje ulubione kawałki, które codziennie zagrzewają Was do walki? Muzyka jest dla mnie bardzo ważna. Dodać muszę, że pochodzę z muzykalnej rodziny. Tato to człowiek orkiestra, a zupełny samouk, który swoją pasję przekazał też nam. Nauczył mnie grać na gitarze, akordeonie. A później też na pianinie. Kiedy siadaliśmy tak całą rodziną – Mama, Tata, Rodzeństwo, Kuzynostwo i wujostwo tworzyliśmy prawdziwy „chór”. Bo prócz tego, że każdy na czymś grał, to jeszcze śpiewał – i to nie najgorzej. Kocham muzykę. Czuję ją i żyję nią. A mój kawałek na dziś to „ Od rana mam dobry humor".
Nie wiem czy macie tak samo, ale muzyka bardzo działa na
moją wyobraźnię. Jeżeli jest pozytywna, to i pozytywnie mnie nastraja, dlatego
właśnie z pozytywnymi kawałkami staram się zacząć dzień. Staram się też szukać
pozytywów w każdym negatywie tak, żebym ZAWSZE mogła powiedzieć, że od rana mam
dobry humor. Potęga podświadomości, i te sprawy – no.. Wiecie sami o co chodzi.
Ja bardzo w to wierzę. BARDZO. I w to, że zawsze to my, sami kreujemy sobie
rzeczywistość – również.
Mam w nosie kubek wylanego mleka
No bo czy coś wielkiego się stało? Zdarza się. Wystarczy
wytrzeć, nalać nowe mleko do ulubionego kubeczka dziecka i uśmiechnąć się do
niego mówiąc „ Wszystko jest ok”. A jak dziurę na kolaniskach zrobi albo trawą
spodnie wybrudzi, trzeba to przełknąć. To tylko portki. I TYLKO (albo aż)
dziecko. Nasze w dodatku. No to co.. karcić je mam za to, że się dobrze bawiło?
Podkreślam - DOBRZE SIĘ BAWIŁO.
A jak starszy z miski psiej trochę chrupek spróbuje – bo
zdarza się i tak. A najstarsza wyjmie Twój ulubiony sznur bursztynów, i się jej
rozerwie i rozsypie.. to co mam zrobić? Wstawić do kąta? Skarcić? Tłumaczę
tylko. Uśmiechnę się, i dzięki temu od rana mam dobry humor.
To będzie dobry dzień
Jak wczoraj, przedwczoraj, i jak jutro. Bo tak mówię. Bo tak
chcę. Bo ja to wiem. Bo będę się uśmiechać do każdego i ze spokojem przyjmę
każdą wiadomość, która nie będzie dla mnie komfortowa. Machnę ręką – coraz
częściej macham. Po co się stresować? Na jakie licho? Życie jest za krótkie,
żeby je marnować na takie głupoty. Trzeba się cieszyć szczęściem, które mamy. A
przecież każde z nas je ma – mniejsze, lub większe. Każdy ma to, na co sobie
zasłużył – podobno. A jak jeszcze nie ma, to będzie miał. Tylko musi zacząć
myśleć pozytywnie. I Ty będziesz tak miał(a).
Od czego powinnaś zacząć? Choćby od tego, być codziennie mogła
powiedzieć sobie – od rana mam dobry humor. A wtedy NIKT, ani nic nie będzie
mogło sprawić, by się to zmieniło. Kochani – rozpoczynamy majówkę. Maj –
najpiękniejszy miesiąc roku.
Jesteście szczęśliwi? Tu i teraz? Właśnie na tym
etapie Waszego życia? Jeśli tak, to chłońcie to szczęście i nie wypuszczajcie
go z rąk. Jeśli nie.. to właśnie dziś, zróbcie pierwszy krok do tego, by za
rok, przy okazji kolejnej majówki móc powiedzieć – od rana mam dobry humor.
Jestem szczęśliwa.
Czasem wkręci mi się jakaś melodia przy porannej kawie i nucę ją w drodze do pracy...
OdpowiedzUsuńA psie chrupki mój syn też wyjadał z miski i smakowało mu bardzo :-)
Zaklęcie na dobry humor nie zawsze działa, czasem magia pryska po przekroczeniu progu miejsca pracy...
ja akurat swoją pracę kocham :) więc kiedy przekraczam prób miejsca pracy, zaklęcie jeszcze wzmaga na sile ;)
UsuńPraca sama w sobie nie jest stresująca, raczej ludzie, z którymi się pracuje, niestety...że o szefostwie nie wspomnę, jeśli masz innych współpracowników, to masz szczęście :-)
OdpowiedzUsuńojjj tak, same cudowne osoby :)
UsuńTakie podejście jest jak najbardziej wskazane. Czasem zdarzają się problemy z realizacją zamierzenia o dobrym humorze ( w moim przypadku),ale nie jest najgorzej :)
OdpowiedzUsuń