Na diecie jesteś?
Tak.
I owocami się objadasz?
TAK.
No ale to nie Wiesz, że one takie kaloryczne? I nie wskazane
przy odchudzaniu?
Pffffff…. Bawią mnie
zawsze takie teksty. Ja owoce jem, i nie zamierzam z nich rezygnować, w dodatku
istnieją takie, które to odchudzanie wspomagają. Jakie owoce na diecie warto
jeść?
Kiedyś obżerałam się czekoladą, ciastkami z kremem i
wszystkim co tak słodkie, że aż zatykało buzię. Krówki ciągutki? Noo.. im więcej
tym lepiej. Kalorii całe mnóstwo, miałam to w nosie – i nikt nie pytał- po co
to jesz? A teraz? Kiedy ktoś widzi, że zjadam sobie ananasa to słyszę tylko – przecież
on ma tyle cukru, i Ty chcesz schudnąć? Kurczę. No chcę. I chudnę. A owoce jem,
i nie zamierzam przestać. Ciekawa jestem czy Wy wiecie, jakie owoce na diecie
jeść najlepiej?
Grejpfrut
Nie należał do moich ulubionych owoców. Z resztą, z owocem
kojarzy mi się raczej słodki, przyjemny smak, a tutaj przecież taka gorycz. Do
jego zajadania przekonał mnie fakt, że jest bogaty w witaminy i bardzo orzeźwiający.
Po treningu zumby nie mogłam się napić nawet wodą :) No ale doczytałam też, że
grejpfrut to jest w sumie najlepszy owoc na odchudzanie, bo wspomaga spalanie
tłuszczu. Zależało mi też na usunięciu toksyn z organizmu więc długo się nie
zastanawiałam i wprowadziłam grejpfruty do codziennej diety i powiem Wam, że
polubiłam ich smak, teraz gorycz jest dla mnie mniej wyczuwalna.
Ananas
Nie zabłysnę tutaj szczególnie mądrością bo wujek Google odmówił
posłuszeństwa (Wiecie, w pracy nie mogę sobie tak śmigać ze strony na stronę;)
) w każdym razie zawiera on jakiś składnik, który pomaga rozkładać białko
dzięki czemu ma wpływ na nasze trawienie. Poza tym jak macie cellulit, to
podobno ananas jest bardzo pomocy w jego usuwaniu. No i mamy w nim dużo
błonnika – znów to trawienie, przemiana materii itp., itd. Tylko radzę Wam
kupować świeżego ananasa. Ten z puszki – nie dość, że witamin ma mniej – to jeszcze
sporo cukru, jest przecież dosładzany. Na samą myśl o tym słodkim, ciągnącym
się wręcz ananasowym syropie robi mi się niedobrze :). A kiedyś wszystko bym
oddała za ten cukier.
Papaja
I wysławiana tak bardzo papaina. Przed dietą to ja nawet nie
wiedziałam co to za owoc. Miałam kupić papaję, poszłam do marketu i nie
wiedziałam czego szukać. Zrezygnowałam. Odwiedziłam dobrze zaopatrzony
warzywniak i dopiero tam mnie nakierowano na to, jak ten owoc wygląda. Mi
bardzo pomogła na wzdęcia – ale podobno też działa na zaparcia i na coś co
nazywane jest nadkwasotą – akurat tego problemu nie znam. Jest smaczna –
chociaż może nie każdy polubi jej smak. W każdym razie – ja jem nawet
codziennie, w ramach drugiego posiłku. Takie lekkie, owocowe, drugie śniadanko.
Nie odmawiam sobie też jabłka i … arbuza. Teraz jest taki
czas, że arbuzy osiągają już fajne ceny. Dodaję np. do smoothie. Spróbujcie w
połączeniu z bananem i miętą – no przepyszne. W dodatku – taki koktajl wcale
nie ma specjalnie dużo kalorii. Na pewno mniej, niż ciasto z kremem albo
czekolada. Także nie przesadzajmy. Owoce na diecie to bardzo dobry pomysł –
naturalny cukier w odpowiedniej ilości na pewno nam nie zaszkodzi a wzbogaci
naszą dietę o fajne smaki – nie znam osoby, które nie lubi słodkości :) .
Tak, te owoce pomagają w odchudzaniu :) Mają wiele cennych właściwości :) Jeśli o mnie chodzi to najbardziej lubię truskawki, maliny, poziomki i gruszki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń