Na początku miałam trochę negatywne podejście do mikrofalówki. Nie korzystałam prawie bo się naczytałam, jakie do niedobre dla naszego zdrowia i że zabiera cały smak jedzenia. Że wysusza itp., itd. No ale prawda jest taka, że jak się tą mikrofalówkę odpowiednio obsługuje, to wcale smaku jedzenia nie psuje. Ha! Nawet nie czuję, jak rymuję. A wiecie, co ja jem z mikrofali. W sumie to wszystko, ale najczęściej wjeżdża do niej..
Owsianka
A no tak – kurczę, nie mam czasu pilnować jej na ogniu. To
zamaczam sobie wieczorem płatki i chia w miseczce – dolewam mleko migdałowe
ostatnio – i rano cała mieszanina jest już na tyle gęsta, że można by ją w
sumie jeść, tylko, że ja lubię owsiankę jedynie na ciepło. Dlatego idę sobie do
łazienki się ogarniać a ona wjeżdża do mikrofalówki na dwie minuty. Po tym
czasie jest idealna, a ja mogę dorzucić ulubione owoce i nasionka i zajadać się
pysznym śniadankiem. Wprawdzie na początku zdarzało się, że owsianka
przelatywała przez miseczkę, ale teraz już sobie ustaliłam taki optymalny czas
– dwie minuty właśnie, na największej mocy, i jest idealnie.
Omlet z mikrofali
Podejść do mikrofalówkowych omletów miałam kilka. Faktycznie
na początku wychodziły suche – niesmaczne po prostu. Zniechęciłam się. Ale
później byłam na jakimś pokazie Tupperware, i tam dużo różnych ciekawych
gadżetów poznałam. Między innymi takich do mikrofalówki. Była tam też taka hm…
omleciarka. Wiecie.. układacie sobie wszystko na co macie ochotę, zalewacie
jajcami i nakrywacie a później wstawiacie do
mikrofali. No i w sumie po 5
minutach omlecior jest gotowy, chociaż ja to bym chyba bardziej frittatą
nazwała. I to tak wiecie, zupełnie bez odrobiny tłuszczu nawet. Mega zdrowo, i
jajco wcale nie suche. Naprawdę smaczne. Ten gadżecik do kuchni to koszt 60 zł
mniej więcej - zależy, czy dobrze
zagadacie z konsultantem, a naprawdę się sprawdza. Jednorazowy koszt może nie
mały, ale biorąc pod uwagę fakt, że ja na przykład wykorzystuję tą swoją
omleciarkę codziennie, to nie żałuję wydanych pieniędzy
Muffiny z mikrofali
Macie w domu silikonowe foremki do muf finek? Sprawdzą się
najlepiej. Papierowe odpadają, a jakiś większy pojemniczek – na przykład na zapiekanki
czy mini tarty – też może nie do końca się sprawdzić. Ja kupiłam silikonowe
chyba w pepco – jest 8 sztuk, są kolorowe i ładnie się prezentują a do tego
wytrzymałe i nie były drogie bo płaciłam
chyba 5 zł a przecież wykorzystywać mogę je do woli – nie to co papierowe
papilotki. Robię sobie ulubione ciasto na muf finy – z mąką orkiszową i
płatkami owsianymi. NO i wlewam tak do 1/3 foremki a później na 2 minuty do
mikrofalówki. W sam raz na drugie śniadanie, do tego jeszcze sos jogurtowy albo
czosnkowy i jest super.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz