Jak się przygotować do diety?

Jutro dzień ważenia. Nie mogę się już doczekać aktualizacji po raz kolejny – postu podsumowującego też. Wiem, że jest dobrze, bo oczywiście nie wytrzymałam i wlazłam na wagę też dziś aleeee – dopiero to jutrzejsze ważenie zostanie zaliczone przez moje myśli. Miał być równy tydzień, i już. I wczoraj też wieczorem wyszliśmy ze znajomymi – Mama została  z Dziećmi. A ja spotkałam kogoś, kogo nie widziałam od dawna – gratulował mi, i mówił, że wypiękniałam – a jakże :) A później dodał, że on też tak chce. No to zaczęłam wywody o tym jak to było, że to dieta, że Trizer, że ćwiczenia, że systematyczność moja a on wtedy zastrzelił mnie pytaniem – no dobra.. Ale jak się przygotować do diety?





Serio trzeba się przygotowywać?


No.. psychicznie na pewno. Bo musimy sobie porozmawiać ze swoim wewnętrznym głosem i oznajmić mu, że od dziś KONIEC z podjadaniem. Że cukru nie, że tłustego też, że kawała zła i lepsza zielona herbata. Tylko, że ten wewnętrzny głos nie zawsze jest taki chętny do rozmów- niestety. I będzie jak ten diabełek, co nam na ramieniu siedzi. Ale rzecz w tym, żeby znaleźć w sobie też tego aniołka, co usiądzie na drugim i będzie miał wytłumaczenie na każde diabelskie słowa. Ja znalazłam. I on mi powiedział  - nie czekaj na jutro, zacznij od dziś. Do tego stopnia mi „nagadał”, że kiedy zamówiłam Trizer to wcale nie czekałam aż przyjdzie, i aż dostanę dietę – poszłam po zakupy i zamiast tony cebulowych chipsów, przywiozłam ze sklepu jeszcze więcej sałaty i jarmużu. I zaczęłam od razu. I nie żałuję. Bo jutro znów podzielę się z Wami radosną nowiną.

Jak się przygotować do diety? Kup wagę.


Oj i to bez dwóch zdań. Bo w oczach jej raczej nie masz ;) Poza tym – będzie Tobie potrzebna do co tygodniowej kontroli i musisz wiedzieć też, że waga to tak naprawdę najlepszy motywator. Nie ma lepszego. Wchodzisz pierwszego dnia, a później po tygodniu, i zapisujesz sobie gdzieś wszystko dokładnie po to, żeby wracać do swojej rozpiski w chwilach zwątpienia. To niesamowite jak bardzo to działa. Na mnie też. Najlepiej kupić wagę elektroniczną – naprawdę. Wszystko co do jednego grama będziecie wiedzieli – tradycyjna też się sprawdzi, ale porównując ich ceny to lepiej zainwestować w tą pierwszą, bardziej motywuje. Przyda się też centymetr. A co. Trzeba sprawdzać wyniki w obwodach – to motywuje jeszcze bardziej. Bo kilogramy- zwłaszcza na początku, to głównie woda. Później jest dopiero prawdziwa zabawa.

Jak się przygotować do diety?



Wyrzucić z lodówki wszystko to, co nie zdrowe. No bo jak przejść obojętnie obok uśmiechającej się do Was czekolady? Ja już potrafię – ale nie umiałam. Nie wyrzuciłam, bo mimo iż zdrowe żywienie stosuję teraz na całej mojej rodzinie to nie odmawiam dzieciom czekolady. Nie dam ja – da im ktoś inny, poza tym kosteczka nie wyrządzi im żadnej krzywdy. Ale mam zamiar zacząć i te słodkości niezdrowe ograniczać zastępując je takimi własnej roboty. Wtedy sama też będą mogła usiąść przy stole i zjeść kawałek ciasta w ramach drugiego śniadania popijając zieloną herbatę. Dieta – to normalność. Tylko zdrowa . i o to chodzi. Bo inaczej to na tej diecie można zwariować. Ja kocham swój nowy styl odżywiania, całą tą swoją dietę i wszystko co z nią związane. I jestem teraz naprawdę szczęśliwa!

1 komentarz :

  1. Mój mąż ostatnio wagę przyniósł do domu i dzięki temu pierwszy raz od lat, wiem dokładnie ile ważę ;)

    OdpowiedzUsuń

Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten, kto traci © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka