Śniadania na płaski brzuch

Ja chyba już Wam wspominałam, że uwielbiam celebrować śniadania, prawda? Kiedyś miałam problem z samym jedzeniem śniadań nawet ale teraz się to zmieniło i nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia bez tego posiłku. Moje śniadania są dość obfite i są tez najbardziej kalorycznym posiłkiem z całego dnia dzięki Czemu jestem w stanie przetrwać kilka godzin bez uczucia głodu. Ale śniadanie powinno być dobrze skomponowane jeżeli ma być częścią diety redukcyjnej. Ja chciałabym po ciąży pozbyć się brzuszka – i tak już sporo zniknęło tego nadmiaru ciałka, mimo to jednak chwytam się wszystkich sposobów, by coś z nim zrobić. Śniadania na płaski brzuch – co jeść, żeby sobie pomóc?


Czytaj dalej...

Dietetyczne jedzenie z mikrofalówki

Na początku miałam trochę negatywne podejście do mikrofalówki. Nie korzystałam prawie bo się naczytałam, jakie do niedobre dla naszego zdrowia i że zabiera cały smak jedzenia. Że wysusza itp., itd. No ale prawda jest taka, że jak się tą mikrofalówkę odpowiednio obsługuje, to wcale smaku jedzenia nie psuje. Ha! Nawet nie czuję, jak rymuję. A wiecie, co ja jem z mikrofali. W sumie to wszystko, ale najczęściej wjeżdża do niej..

Czytaj dalej...

13 kilo za mną

A Wczoraj było już prawie 14 mniej ;) aleeeeee postanowiłam zaktualizować wagę zgodnie ze stanem faktycznym na dziś – choć wiem, że to wszystko ze mnie „zejdzie” ;) a jak zejdzie to za tydzień będzie bardziej konkretna aktualizacja. Jestem zadowolona – ale to już wiecie. W dodatku przestałam bać się też niektórych produktów bo nie pamiętam czy Wam mówiłam, ale sprytnie unikałam na przykład chleba i w ogóle mąki. Ale o tym napiszę Wam w dalszej części posta.


Czytaj dalej...

Żyworódka – warto poznać tą roślinę

Kiedy byłam mała, mówili o mnie młoda zielarka. A to dlatego, że uwielbiałam rośliny. Z każdego spaceru przynosiłam do domu coś nowego – liście, kwiaty, łodygi. Robiłam to w celu ich zasuszenia, wklejenia do mojego zeszytu i dokładnego opisania. Interesowałam się przyrodą, podczas gdy inne dzieciaki wolały „rozbierać na części” pierwsze biedronki i pasikoniki. Ja wiem, że niby każde dziecko musi przejść przez ten etap, ale naprawdę dla mnie to było okropne i nigdy tego nie robiłam. Za to znałam się na roślinach. I tak sobie pomyślałam, że mogłabym tutaj na tym blogu założyć taki mini zielnik. Bo dlaczego by nie? Skoro mogłabym Wam przekazać tyle przydatnych informacji. Na pierwszy rzut pójdzie żyworódka.

Czytaj dalej...

Jadalne kwiaty

Myli mi się, że dziś niedziela . W końcu wszelkie okoliczności na to wskazują. I nawet wlazłam na wagę i sobie myślę –co jest kurczę, tak mało przez tydzień? A przecież ja mam jeszcze 3 dni do oficjalnego ważenia:). Uffff…. No ale dobra, nie o wadzie miało być dzisiaj tylko o tym, że wybraliśmy się do restauracji z Mężulem – opieka dla dzieci ogarnięta. I Wiecie co? I w tej restauracji podano nam w sałatce kwiatki. Takie prawdziwe, najprawdziwsze i bez żadnej ściemy – zaskoczona była. No bo jeść kwiaty? Jak to tak. A się okazało, że jadalne kwiaty są bardzo popularne. O.. zaraz Wam opowiem.


Czytaj dalej...

Ocet jabłkowy - cudowne właściwości

Nie jestem fanką octu w żadnej postaci. Ale ponieważ teraz coraz częściej bywam w działach ze zdrową żywnością zatrzymuję się czasami i przy półce z octami. Zaskoczona byłam dziś widząc, jak wiele rodzajów można kupić,  i każdy  w zasadzie służy do czegoś innego. Zatrzymałam się na dłużej przy półeczce, na której leżał ocet jabłkowy, wiecie dlaczego? Wyczytałam gdzieś, że podobno on baaardzo pomaga przy odchudzaniu. Ja mam swój suplement, mam też fajną i zbilansowaną dietę ale to nie zmienia faktu, że chętnie skorzystałabym jeszcze z jakichś naturalnych wspomagaczy.


Czytaj dalej...

Szczęśliwi ludzie rzadziej chorują

 Wielokrotnie słyszałam, że wiara czyni cuda. BA! Ja nawet byłam świadkiem tego, że ona te cuda czyniła. Z resztą – pewnie podobnie jest z moim odchudzaniem bo to ta wiara daje mi największą motywację. Uwierzyłam, że się uda, i dzięki temu jestem już coraz bliżej mojego celu. Ale mój dzisiejszy post nie jest przypadkowy. Ktoś mi powiedział kiedyś, że szczęśliwi ludzie rzadziej chorują – to prawda. Ale prawdą jest też to, że niestety ludzie lubią być chorzy. To straszne, ale tak właśnie jest, i najgorsze w tym wszystkim jest to, że te choroby są wynikiem naszych myśli. Negatywnych. Takich, od których nawet nie próbujemy się bronić.

Czytaj dalej...

Idealna kolacja - co jem?

Kiedyś już Wam chyba pisałam, że ta moja kolacja to taka trochę Dukanowa jest. Samej diety Dukana nie lubię. Chociaż jeść można na niej ile wlezie ale prawda jest taka, że to białko szybko zaczyna nam wychodzić uszami. A ja – o ile mogłabym odpuścić sobie owoce, tak już warzyw na pewno nie. Zwłaszcza teraz, kiedy wszystko mi pachnie szczypiorkiem, rzodkiewką i świeżym koperkiem. No i ta cukinia – moja miłość wielka. Nie jestem w stanie z niej zrezygnować. To też odchudzam się z Trizerem i zbilansowaną dietką – jest dla mnie idealna. No ale nie odbiegając od tematu – jaka to jest idealna kolacja? Jak ja łączę składniki? Co jem? Czy można zjeść kolację, która pomoże nam schudnąć? A można. I właściwie to powinna być ona połączeniem tylko 3 składników. Smaczna, aromatyczna i zdrowa. No zobaczcie sami.


Czytaj dalej...

Waga znowu w dół

A myślałam, że tym razem będzie kicha, bo jakoś tak w połowie tygodnia waga wskazywała nawet ze 100 gram więcej niż na początku. Później się na nią pogniewałam, za to dietę trzymałam pięknie. O treningach też nie zapominałam i to był w ogóle bardzo aktywny dla mnie tydzień – chyba najbardziej ze wszystkich tych od początku diety. Dzisiaj mogę Wam z dumą oświadczyć, że od początku mojej diety schudłam 12,5 kg. Kto śledzi mojego bloga ten wie, że to oznacza, iż schudłam kolejne półtora kilograma w tydzień. Cudny wynik, jaram się nim mocno i cieszę się ogromnie, bo mam teraz jeszcze większe chęci do działania. Tak bardzo wciągnął mnie ten zdrowy tryb życia, że nie macie pojęcia. Kurczę. Po ran enty mówię – uwierzyłam w suplementy. TO niewiarygodne jak niewiele było trzeba, żeby waga wreszcie ruszyła.



Czytaj dalej...

Jak smakują nasiona chia?

Trudno je dostać w stacjonarnym, tradycyjnym sklepie. Właściwie znalazłam je tylko w Społem i nie było wielkiego wyboru. Kupiłam, żeby spróbować. Mówili, że są zdrowe, że białka dużo mają i dobre tłuszcze, że błonnik. Że warto dodać do owsianki, zrobić pudding albo posypać nimi kanapki czy sałatkę. Nasiona chia – podchodziłam do nich jak do jeża bo to taki wynalazek przecież. Bo niby siemię lniane nasze – polskie – właściwości ma podobne. Ale jednak ma też charakterystyczny smak – smak, który nie każdemu odpowiada. Ja akurat go lubię i w ogóle wykorzystuję siemię lniane w różnym celu, nie tylko do jedzenia. Pomaga mi na włosy, i na cerę o ma dużo fajnych właściwości ale jednak, to nie nasiona chia ;)

Czytaj dalej...

Tabletki odchudzające - czy działają?

Wkurza mnie to! Denerwuje mnie okropnie kiedy najwięcej do powiedzenia w pewnych tematach mają Ci, co zupełnie nie znają się na rzeczy. Wiecie… ja nigdy nie wierzyłam w suplementy a wszelkie tabletki odchudzające to był dla mnie zawsze jakiś hardcore. Z resztą – czy wierzę? Nie wiem. Wierzę na pewno w to, że mój suplement jest witaminową bombą, która pozwoli mi zadbać o skórę, włosy i paznokcie, która zadba tez o to, żebym nie cierpiała katuszy patrząc na czekoladą i nie wpierdzielała ton jedzenia – bo nie będę głodna. Wierzę też w to, że jeżeli suplement ma same dobre  i naturalne składniki – jak mój Trizer – to może tylko korzystnie wpłynąć na nasze odchudzanie i wkurza mnie cholernie, kiedy stado baranów – sorry, ale tak myślę – usiądzie na dupsku i tylko hejtuje. Co jeszcze mnie wkurza?


Czytaj dalej...

Jak poprawić sobie humor?

Od rana mam dobry humor – często sobie tak śpiewam w łazience, przy porannej toalecie. Dzieje się tak wtedy, gdy wstaję pełna energii, ale czasami zdarzają się takie dni, kiedy naprawdę jestem wykończona bo dzieciaki dały w nocy popalić a ja prawie nie zmrużyłam oka. Często się tak zdarza ostatnio – często jestem sama , bo mój mężczyzna w trasie, w delegacji. A jak nie ma ze mną mamy – a często nie ma – to ogarniam bandę trojga samodzielnie i chociaż starszaki są już dość samodzielne, to i im zdarzają się te gorsze dni a później wszyscy mamy od rana zły nastrój. Jak poprawić sobie humor nie biorą pod uwagę choćby kostki czekolady? No mam kilka swoich sposobów. Na szczęście działają.


Czytaj dalej...

Co można zrobić z kaszy jaglanej?

Lubicie kasze jaglaną? Przez moje gardło przechodzi, aczkolwiek nie jest dla mnie jakimś wielkim fenomenem. Znam jednak osoby, które kaszę dodają dosłownie do wszystkiego, bo przecież można ją podawać i w potrawach wytrawnych, i na słodko, i w ogóle – podobno pasuje ze wszystkim. Ja się trochę zniechęciłam po tym, kiedy spróbowałam pierwszy raz i była strasznie gorzka. Jak się później okazało, została po prostu źle przygotowana. Bo kaszę należy najpierw delikatnie uprażyć, a później dopiero gotować albo przepłukać kilka razy wodą – dokładnie, i też tą gorycz powinno się udać zmyć. Ja zrobiłam jeszcze podejście do jaglanych płatków –zamiast owsianki, i zrobiły na mnie dobre wrażenie, choć z owsianki na ich rzecz na pewno nie zrezygnuję. Co można zrobić z kaszy jaglanej?


Czytaj dalej...

Jak odchudzić dziecko

Temat otyłości u dzieci wciąż wraca jak bumerang. Ja tego problemu nie mam ale wiem, że to zasługa tego, że moje dzieci są bardzo aktywne i nie odpuszczą żadnych dodatkowych zajęć. Bo nasza dieta – długo – nie była super zdrowa. Bo zdarzało nam się jeść śmieciowe jedzenie i w nieodpowiednich godzinach. Teraz się to zmieniło, odkąd zmotywowała mnie dieta, mimo to jednak wiem, że moje dzieci też miałyby problem z otyłością gdyby nie to, że lubią sporty wszelkiego rodzaju. Jak odchudzić dziecko? Czy w ogóle można? Czy mamy do tego prawo?


Czytaj dalej...

Ochota na słodycze - jak z nią walczyć?

Nie mam JUŻ z tym problemu. Właściwie to mogę otwarcie powiedzieć, że odzwyczaiłam się od cukru zupełnie mimo to, chyba w obawie przed powrotem do złych nawyków nie częstuję się cukrem nigdy – w żadnym wypadku. Nawet kiedy ktoś podsuwa mi ciacho pod nos. Bo co będzie jeśli spróbuję. Może przypomnę sobie o tym słodkim smaku i znów będę chciała więcej, i więcej? Zbyt dużo mam do stracenia – i dosłownie, i w przenośni. I w sumie naprawdę radzę sobie z tym moim małym, cukrowym nałogiem. Ochota na słodycze nie pojawia się już właściwie wcale a jak się pojawia, to z nią walczę. A jak?

Czytaj dalej...

Jak się ważyć? (11 kg mniej)

Dzień dobry – ojjj bardzo dobry bo jak tu się nie cieszyć taką informacją. Przekroczyłam dziś magiczną granicę. Czekałam na ten dzień ważenia, bo już wczoraj wiedziałam, że wreszcie przebiję dziesiątkę, że wejdzie w nowy rozdział, i weszłam ale tego się nie spodziewałam. Jestem już lżejsza o całe 11 kilogramów co jest dla mnie ogromną motywacją do dalszego działania. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że zapewne nie uda mi się schudnąć łącznie 20 kg do wakacji ale to nic bo jestem przekonana, że w ich połowie osiągnę swój cel. Z ważeniem wyluzowałam już dawno, bo wiem już jak się ważyć, ale gdybyście wy nie widzieli, to na wszelki wypadek zaraz Wam opowiem.

Czytaj dalej...

Jak się przygotować do diety?

Jutro dzień ważenia. Nie mogę się już doczekać aktualizacji po raz kolejny – postu podsumowującego też. Wiem, że jest dobrze, bo oczywiście nie wytrzymałam i wlazłam na wagę też dziś aleeee – dopiero to jutrzejsze ważenie zostanie zaliczone przez moje myśli. Miał być równy tydzień, i już. I wczoraj też wieczorem wyszliśmy ze znajomymi – Mama została  z Dziećmi. A ja spotkałam kogoś, kogo nie widziałam od dawna – gratulował mi, i mówił, że wypiękniałam – a jakże :) A później dodał, że on też tak chce. No to zaczęłam wywody o tym jak to było, że to dieta, że Trizer, że ćwiczenia, że systematyczność moja a on wtedy zastrzelił mnie pytaniem – no dobra.. Ale jak się przygotować do diety?



Czytaj dalej...

Wspólne odchudzanie - czy warto?

Kiedy zaczęłam się odchudzać miałam w planie wciągnięcie w te moje działania mojego Mężulka. Tylko, że on nie bardzo ma z czego chudnąć ;) Wprawdzie je to, co ja, ale zawsze coś tam mu jeszcze na talerz przemycę dbając o jego masę. Jednak po kilku tygodniach, gdy już naprawdę było widać pierwsze efekty, odwiedziła mnie koleżanka. Zawsze miała sporą nadwagę ale jakoś nie mogła się zmotywować do odchudzania. Za to zmotywował ją mój wygląd – spodnie zaczęły spadać z tyłka i bluzki stały się mniej opięte. Spytała – czy może ze mną. I tak, od miesiąca, chudniemy razem. Spotykamy się na wspólne gotowanie, razem biegamy, jeździmy na rolkach, razem chodzimy na zumbę. Wspólne odchudzanie to naprawdę fajna sprawa – dlaczego?


Czytaj dalej...

Co można zjeść na kolację?

Tak jak od zawsze miałam w nosie śniadanie, tak też od zawsze nie jadłam kolacji. A jak już jadłam – to taką złą. I o nieodpowiedniej porze. Bo albo dużo za wcześnie – albo znacznie za późno. Ale teraz już wiem co można zjeść na kolację, i w jakich godzinach, żeby organizm zdążył wszystko „przerobić”. A Wy, wiecie?


Czytaj dalej...

Jakie owoce na diecie? Moje 3, owocowe hity!

Na diecie jesteś?
Tak.
I owocami się objadasz?
TAK.
No ale to nie Wiesz, że one takie kaloryczne? I nie wskazane przy odchudzaniu?
 Pffffff…. Bawią mnie zawsze takie teksty. Ja owoce jem, i nie zamierzam z nich rezygnować, w dodatku istnieją takie, które to odchudzanie wspomagają. Jakie owoce na diecie warto jeść?



Czytaj dalej...

Dieta bez soli - czym ją zastąpić?

Gdyby mi tak ktoś powiedział ze dwa miesiące temu, że ja przestanę solić potrawy to powiedziałabym – stuknij się w głowę. Może nie byłam uzależniona od tej soli ale prawda jest taka, że solić lubiłam. Bo wszystko bez soli wydawało mi się mdłe. Ale od kiedy jestem na diecie, moje zmysły się wyostrzyły – o czym chyba Wam już wspominałam. Szczególnie dziwi mnie fakt, że węch i smak robią teraz „dobrą robotę”. Podam przykład może nie w kontekście jedzenia, ale tego węchu i farbowania włosów. Zawsze lubiłam zapach farby – może inaczej – nie przeszkadzał mi. W tej chwili się nim duszę. Ale i jedzenie bez doli mi nie przeszkadza. Dla mnie dieta bez soli to już codzienność, mimo to Mężastemu nie chcę jej ograniczać do zera, dlatego właśnie szukam dla niego fajnych zamienników. Zatem czym zastępuję  sól?


Czytaj dalej...

Dieta - podsumowanie kolejnego tygodnia

Cześć Wam. Wprawdzie dzień ważenia był u mnie wczoraj, ale przez tą całą komunię (było nawet całkiem spoko ) nie miałam czasu zrobić dokładnych pomiarów. Myślałam, że w tym tygodniu będzie kiepściutko – bo jakoś tak czułam. To znaczy nie czuję dużych zmian w swoim ciele, ale się okazało, że ja już mam tak naprawdę połowę tego odchudzania za sobą bo dziś na wadze (łącznie) prawie dziesięć kilo na minusie. Opowiem Wam trochę o tym, jak wygląda mój dzień.


Czytaj dalej...

Co jeść na diecie na przyjęciach?

Dzisiaj taki szczególny dzień. W sumie pierwsza nasza taka rodzinna, wspólna impreza – a może raczej nie powinnam nazywać tego wydarzenia imprezą? Przyjęciem raczej. Chodzi przecież o komunię. Kiedyś wyprawiało się ją na kilka, góra kilkanaście osób, a teraz takie wielkie imprezy – no imprezy no, inaczej jednak nazwać nie potrafię, skoro ważniejsze od samego przyjęcia sakramentu stają się otrzymane prezenty czy atrakcje, które się wówczas dzieciom funduje. My na przykład będziemy mieli okazję skorzystać z dmuchanych zamków, przejażdżki na kucyku i zabaw z animatorami. Ale ja nie o tym dziś a o tym, że na takich przyjęciach mocno się kusi dietowo. Co jeść na diecie w trakcie takich przyjęć?

Czytaj dalej...

Jak obliczyć zapotrzebowanie kaloryczne?

Żeby schudnąć, trzeba jeść, ale o tym już pisałam. Na początku mojej diety byłam zaskoczona porcjami, jakie powinnam zjadać. Mówiłam i sobie, i mężowi, i wszystkim wokół, że nie ma szans, że przecież ja na tym nie schudnę, no bo jakim cudem kurczę, skoro najadam się tak okrutnie, że nie wszystko jestem w stanie zmieścić. Zostawiam. Ale zaufałam, i nie  żałuję.


Czytaj dalej...

Moje sposoby na wzdęcia

Nie wiem jak Wy, ale ja przed odchudzaniem miałam spore problemy ze wzdęciami. I to mam wrażenie, że pojawiały się one nie tylko wtedy gdy zjadłam coś, co mogło mi w jakiś sposób zaszkodzić. Chociaż, traktowałam swoje ciało trochę jak śmietnik i gdybym tak miała wypisać Wam co i w jakich ilościach zjadałam jednego dnia – nie jestem w stanie. Ja po prostu nie pamiętam i chyba nawet nie wiem – bo jak coś było pod ręką, to po prostu to zjadałam, później czymś zapiłam i szłam dalej. Wypracowałam sobie jednak już wtedy własne sposoby na wzdęcia. Jak sobie z nimi radziłam?


Czytaj dalej...

Bulimia - spotkałam ją wczoraj...

To moja przyjaciółka. Nie.. nie bulimia. Aśka. Poznałyśmy się jeszcze w piaskownicy i od tego czasu zawsze byłyśmy razem. Jak takie dwa zroślaki. Zupełnie nierozłączne. Dwa czarne kucyki, piegowaty nosek, i wieczny uśmiech na twarzy. Taką właśnie ją pamiętam z tamtych lat. A później podkochiwanie się w tych samych chłopakach i imprezy do samego rana. Wspólne. A potem wyjechała – za granicę, za facetem. Założyła tam rodzinę i słuch po niej zaginął. Spotkałam ją wczoraj…

Czytaj dalej...

Jak odkwasić organizm?

Jeszcze do nie dawna nie wiedziałam nawet, że istnieje takie pojęcie jak zakwaszenie organizmu. No oczywiście o tym, że to co jemy ma wpływ na to jak funkcjonuje nasz organizm wiedziałam. Ale nie miałam pojęcia, że takie objawy jak na przykład ciągłe zaparcia, natarczywe ataki głodu, senność czy brak energii mogą być skutkiem właśnie zakwaszenia organizmu. A jak odkwasić organizm?
Niektóre sposoby ciężko jest mi wprowadzić w życie. Szczególnie ten ostatni, ale zaraz sami zrozumiecie dlaczego. I jeżeli jesteście Mamami ( czy tam Tatusiami) to z pewnością macie ten sam problem – życie ;) No dobra, to jak odkwasić organizm?

Czytaj dalej...

Hulajnogi dla dzieci - jak wybrać?

No i dalej pięknie. Nie oglądamy prawie TV, dlatego na żadne wiadomości z pogodą nawet nie trafiłam, ale zapytałam Wujka Google jak to dalej będzie i mówi mi, że przynajmniej do niedzieli (włącznie) cała Polska będzie w słoneczku skąpana. No kocham, no. Uwielbiam kiedy jest tak pięknie. Dzisiaj sobie zrobimy wycieczkę z hulajnogami. Najmłodsza nawet już śmiga na swojej więc pójdziemy gdzieś do lasu – lasów Ci u nas dostatek – i my za nimi przebieżka, a oni ziuuu na hulajnogach. To też dzisiejszy temat to hulajnogi dla dzieci, bo jak ktoś jeszcze nie kupował, to może nie wiedzieć na co zwrócić uwagę. A  kupić warto – tyle Wam powiem.

Czytaj dalej...

Otyłość u dzieci - tyją nie tylko dorośli

Wybraliśmy się wczoraj nad jezioro. No wiadomo, że nie po to, żeby nogi pomoczyć, ale żeby sobie pospacerować. Lubię tam jeździć. Jest cisza, spokój. A wczoraj jeszcze ta piękna pogoda. Było słychać tylko śpiew ptaków a ponieważ jezioro jest w lesie, to zrobiliśmy sobie małe zawody w poszukiwaniu szyszek. A później piknik – dzieciaki wymęczone całą zabawą, która zamieniła się w swego rodzaju grę terenową, musiały odzyskać siły przy posiłku. Jak się okazało, nie tylko my mieliśmy ochotę na spędzanie czasu w ten sposób. I najchętniej już bym tutaj rzuciła hasło – otyłość u dzieci – ale opowiem po kolei o co dokładnie chodzi.

Czytaj dalej...

Od rana mam dobry humor

Macie jakieś swoje ulubione kawałki, które codziennie zagrzewają Was do walki? Muzyka jest dla mnie bardzo ważna. Dodać muszę, że pochodzę z muzykalnej rodziny. Tato to człowiek orkiestra, a zupełny samouk, który swoją pasję przekazał też nam. Nauczył mnie grać na gitarze, akordeonie. A później też na pianinie. Kiedy siadaliśmy tak całą rodziną – Mama, Tata, Rodzeństwo, Kuzynostwo i wujostwo tworzyliśmy prawdziwy „chór”. Bo prócz tego, że każdy na czymś grał, to jeszcze śpiewał – i to nie najgorzej. Kocham muzykę. Czuję ją i żyję nią. A mój kawałek na dziś to „ Od rana mam dobry humor". 


Czytaj dalej...
Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten, kto traci © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka