Uwielbiam kiełki. Jestem jak taki zajączek, co to by mógł zajadać samo zielone. Zawsze mam w domiu rzeżuchę, kocham kiełki słonecznika za ich orzechowy posmak i te rzodkiewki, za ostrość. Idealne do sałatek, nadają im charakteru. Nie kupuję gotowych, chociaż lubię iść na łatwiznę. Hoduję sama. A jak hodować kiełki i dlaczego warto?
Jak hodować kiełki?
Nie ma tutaj żadnej
wielkiej filozofii. Idziesz do sklepu, i kupujesz nasionka. Tylko widzisz,
powinnaś zwrócić uwagę na to, czy mają specjalne oznaczenia, bo jak jest na
opakowaniu napisane, że są przeznaczone do kiełkowania, to różne dziwne rzeczy
mogą się wydarzyć. Wielokrotnie wyrzucałam to, co umieściłam wcześniej w słoiku
bo nie wyszło – dosłownie i w przenośni. Dlatego czytaj etykiety, a najlepiej
to zapytaj ekspedientki – ona wie wszystko, a przynajmniej powinna;) A jak już masz nasionka, to bierzesz
słoiczek, który dokładnie myjesz a najlepiej wyparzasz. Wsyp do niego zawartość
opakowania, a później zalej wszystko letnią wodą. I to tak do pełna. Niech
sobie te nasionka tak postoją –mają wchłonąć tyle wody, ile potrzeba. Na drugi
dzień wylewasz resztę – przez gazę, która jest umieszczona na górze słoika –
dzięki gumce. No i przepłukujesz wszystko raz czy dwa razy – czyli nalewasz
wody, i wylewasz.
No i teraz drugi etap tego jak hodować kiełki. Postaw
słoiczek bokiem, wtedy nadmiar wody sobie odpłynie ale codziennie, absolutnie
CODZIENNIE przepłukuj nasionka po dwa – trzy razy. W ten sam sposób. I zawsze
stawiaj słoik tak samo. Chodzi o to, żeby nasze nasionka nie były wiecznie namoczone
w wodzie, one mają być tylko wilgotne. Istotna jest też kwestia cyrkulacji
powietrza. Także nie wstawiamy słoika do szafki, niech sobie stoi na parapecie czy
na blacie w kuchni. Po jakiś 4 dniach
kiełki zaczną się pojawiać, szybko to pójdzie już teraz i za chwilkę będzie
można je wszamać. No.. to wiesz już jak hodować kiełki. A…
Dlaczego warto je jeść?
Pytanie.. dla smaku chociażby. Czy Wy wiecie jak smakuje
sałatka „doprawiona” takimi kiełkami? Albo niby zwyczajna kanapka z twarogiem,
na którą się rzuci kilka tych kiełków. Plus te wszystkie składniki odżywcze- od
groma ich jest. Ale ja i tak najbardziej kocham kiełki jednak za ich smak, i
szczerze wam polecam założenie takiej własnej, domowej hodowli. Warto też wziąć
pod uwagę fakt, że to fajna gratka dla Waszych dzieci będzie – radocha przy
dbaniu o roślinki a później wspólne zajadanie.
Ja kiełki lubię, ale jem sporadycznie;)
OdpowiedzUsuńu mnie prawie codziennie na kanapce ;)
UsuńJa uwielbiam kiełki szczególnie lucerny ale jakoś nie potrafie ich wychodowac, cóż ja nawet kaktusy zabijam
OdpowiedzUsuńeee to nic trudnego :) skorzystaj z mojego "samouczka" ;)
UsuńBardzo rzadko jadam, ale lubię. Może i ja powinnam zacząć hodować :)
OdpowiedzUsuńnooo i wtedy na bank bedziesz jadała częsciej
UsuńKiełki to mi się zawsze z moim byłym kojarzą ;) Kupił sobie nawet taką maszynę do hodowania kiełków, miał bzika na punkcie zdrowej żywności ;)
OdpowiedzUsuńmaszyna do hodowania kielkow? OMG.. o takich rzeczach nie slyszalam :D
UsuńUwielbiam kiełki.. moi chłopcy też.. i świnki morskie :-)
OdpowiedzUsuń:D ale ze chlopcy lubia swinki morskie, czy , że te swinki kielki? :D
Usuń